"Magiczna tuba", czyli ciąg dalszy naszej walki o poprawę bezpieczeństwa na polskich drogach.
Czy wiecie, co widzi kierowca samochodu jadąc po zmierzchu? Czy i jak widzi osoby i pojazdy poruszające się po drogach?
Ta tuba w sposób bezpieczny i bez względu na porę dnia daje taką możliwość!
Dziękujemy za wiarę i wsparcie, przede wszystkim Panu Tadeuszowi Kondrusiewiczowi, dyrektorowi:
Co to jest i jak działa "magiczna" tuba?
To tekturowa tuba o średnicy 12 cm i długości 68 cm z dwoma metalowymi wieczkami. W jednym zamontowany jest wizjer (taki jak w drzwiach) i przycisk uruchamiający mini diodę symulującą światła samochodowe. W drugim, od środka, wklejone są dwie ludzkie sylwetki - jedna z folii odblaskowej, druga z folii zwykłej.
Po zamknięciu wieczkami w środku tuby jest ciemno. Prosimy osobę, której chcemy to zaprezentować, żeby zaglądnęła przez wizjer do środka, jednocześnie wciskając przycisk. Pytamy, co było widać. 90 % pytanych odpowiada, że zielonego ludzika. W tym momencie zdejmujemy wieczko z ludzikami i … następuje konsternacja, bo okazuje się, że ludziki są dwa a było widać jednego. Oczywiście tego, który był z folii odblaskowej.
I to jest ten najważniejszy moment, który pokazuje bardzo wyraźnie, że noszenie odblasków to nie kaprys czy „obciach”, tylko kwestia bezpieczeństwa nas samych i naszych najbliższych.
Jakie są zalety tuby:
- natychmiast porównawczo pokazuje jak wielka jest różnica, kiedy kierowca jedzie po ciemku i świecąc światłami ma przed sobą kogoś z odlaskiem lub bez
- jest lekka i łatwo przenośna
- bez względu na porę dnia i nocy możemy pokazać pewną symulację drogową "po ciemku"
- robimy to w sposób bezpieczny, np. w klasie a nie na drodze
- jedna tuba - jedna szkoła, czyli zwielokrotnienie efektu, bo przecież jedną tubę sukcesywnie mogą zobaczyć WSZYSTKIE dzieci w szkole
- do szkół również przychodzą rodzice (na wywiadówki, drzwi otwarte, imprezy szkolne, itp.) i im również można, a właściwie należy uzmysłowić jak ważny jest to temat. Że nie jest to coś wirtualnego i że sprawa dotyczy bezpieczeństwa ICH dzieci
- tuba ma własne zasilanie (bateryjkę), czyli jeśli jej ktoś nie zniszczy mechanicznie może funkcjonować latami
- i to co bardzo ważne w przypadku zmiany jakichkolwiek przepisów nie martwimy się, że tak jak w przypadku np. książeczek edukacyjnych trzeba je uaktualnić i wydrukować na nowo (czytaj ponieść kolejne koszty). W tym wypadku tuba jest wciąż "aktualna", bo mówimy o prawidłowych wzorcach zachowań na drodze.
- nietypowość jako wielki atut, bo obrazy są silniejsze niż słowa. Te dzieciaki to pokolenie obrazkowe i tylko tak można do nich dotrzeć
- nauczyciel czy osoba prezentująca tubę może z tego zrobić niesamowitą opowieść wciągając dzieci i ich rodziców do dyskusji a odpowiednio prowadząc wątek zwielokrotnić efekt, na którym nam zależy, czyli noszenia odblasków i BYCIA ŚWIADOMIE WIDOCZNYM.