EVS - Helena w połowie swojej włoskiej przygody - Bergamo / Włochy


Przypominacie sobie post z końca listopada z informacją, że jako grupa, z formalna pomocą Salezjańskiego Stowarzyszenia Wychowania Młodzieży, wysłaliśmy naszą działaczkę na roczny projekt EVSu (European Voluntary Service – Wolontariat Europejski) do Włoch? Oto właśnie byłam ja, a od owego czasu minęło już dokładnie pół roku.

Wiele się w tym czasie działo, wielu doświadczyłam emocji, wiele zobaczyłam, wiele się nauczyłam. Czy projekt zmienił moje życie? Ciężko mi to stwierdzić teraz. Wiele międzynarodowych projektów mam już za sobą, więc nie patrzyłabym na ten konkretny w kategoriach zmieniania mojego życia, bo to już się dokonało wraz z pierwszą Wymianą Młodzieżową w 2011 roku, ale w kategoriach kompetencji, których nabrałam. I mimo, że najwięcej efektów dostrzegę dopiero po powrocie do kraju w listopadzie, to już teraz widzę jak wiele ich jest.

Niezaprzeczalnie jest to przede wszystkim język, w moim przypadku włoski, w którym na początku nie mówiłam ani słowa, dziś jestem w stanie się porozumieć w większości życiowych sytuacji. Nie jest oczywiście to poziom uniwersytecki, poprawny i super gramatyczny, jednakże bardzo komunikatywny. W związku z językiem inną moją obserwacją jest sposób jego nauki – po raz pierwszy uczyłam się „z życia”, a nie z książek. Z kolei pracując z młodzieżą pochodzącą z trudnych rodzin z różnymi socjalnymi i finansowymi problemami nauczyłam się cierpliwości, wyrozumiałości, elastyczności, nabyłam jeszcze większej empatii, pozbyłam się różnych barier wewnętrznych, a przede wszystkim uprzedzeń w stosunku do tej grupy społecznej. Poza tym, żyjąc sama, bez rodziny, zobaczyłam jak to jest zarządzać sobą, domem, czasem. Słowem, lekcja życia w pigułce, jednakże nadal w „bezpiecznych” warunkach i okolicznościach, jako że finansowo EVS pokryty jest w 100% (mieszkanie, jedzenie, przejazdy, kieszonkowe), a i np. w pracy nigdy nie jestem pozostawiona sama sobie.

Mimo licznych efektów, projekt jak na razie nie do końca spełnił wszystkie moje oczekiwania. Zdaję sobie sprawę, że pewnie były one po prostu za duże, z drugiej strony nie znałam rzeczywistości włoskiej, mojej wolontariuszowej i tej w mojej pracy. Liczyłam, że ten rok będzie luźny, bardziej „beztroski”, poświęcony nowym znajomościom i podróżom. Niestety ze względu na to, że jestem jedyną wolontariuszką EVS w całym Bergamo, moi włoscy znajomi są ciągle zajęci, a praca wymaga więcej odpowiedzialności niż sobie zdawałam sprawy, o beztroskości nie ma mowy. Nie oznacza to jednak, że projekt jest bezwartościowy. Właśnie może przeciwnie – zaowocuje w naukę i wydarzenia, o których nawet w ogóle nie pomyślałam.

Słowem, brnę do przodu przez kolejne 6 miesięcy we Włoszech! J

Helena

 

Projekt wspófinansowany przez

 

 
Post z listopada można przeczytać tutaj: 
http://y4u.pl/index.php?lang=pl&dir=news_show&news_id=305&name=EVS+-+Helena+w+Italii+-+Bergamo+%252F+W%C5%82ochy

Informacje o mnie, projekcie oraz comiesięczne spostrzeżenia dostępne są na stronie SSWM: 
http://www.dominiczek.salezjanie.pl/index.php/category/wolontariat/helena-chamier-gliszczynska/

Moje przygody na bieżąco można śledzić na blogu projektu (w j.ang) : 
https://sharesharing.wordpress.com/

A różne spostrzeżenia na temat projektu i kultury włoskiej na stronie gazety internetowej SantAlessandro (w j. wł) : 
http://www.santalessandro.org/category/giovani/vieniviaconme/

Dostępne są również comiesięczne video na kanale organizacji goszczącej AEPER na youtubie:
https://www.youtube.com/user/cooperativaaeper

 

Zobacz więcej:

zdjęcia z projektu


Szanowni Państwo, w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w ramach naszego serwisu stosujemy pliki cookies. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Jeśli nie wyrażają Państwo zgody, uprzejmie prosimy o dokonanie stosownych zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.
zamknij [x]